Przepraszam za jakość zdjęć, ale musiałam się spieszyć , aby pokazać co wyprawia Stefan.
Stefan to mój pierwszy całkowicie ręcznie uszyty łobuz (maszyny do szycia u mnie brak- chlip )
Nie wiem o co mu chodziło, ale starał się zajrzeć do słoja , którego co tylko ubrałam osobiście świątecznie.
A oto słój (dzwoneczek i choineczkę zrobiłam z masy solnej )
W sumie to naprodukowałam tego chyba z 50-ąt sztuk
Stefan w akcji ;)
Ocho , chyba się ciut zmęczył ;)
Ooooo proszę jaki zadowolony :)
Prosił bardzo o pozdrowienie Judytki.
Judytko kiss, kiss od Stefana ;)
Bardzo fajny post...Stefan jest super!!:))
OdpowiedzUsuńW imieniu Stefana i swoim dziękujemy :)
OdpowiedzUsuńStefan jest cool! :)
OdpowiedzUsuńThank ju :* Stefcio całuje.
Usuń